sobota, 25 marzec 2017 23:12

Wolno. Można i trzeba.

  • wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
  • Skomentuj jako pierwszy!

Za każdym prawie razem kiedy ktoś obserwuje mnie przy pracy, kiedy rozmawiam z kimś o sztuce, czy odbieram maile od klientów, słyszę to samo. Parafrazując te wszystkie zdania jakie usłyszałam i przeczytałam: "Nie znam się na tym". Wówczas taka osoba zazwyczaj daje mi do zrozumienia, że nie chce się stawiać w położeniu do oceny sztuki. Więcej, taka osoba uważa, że nie wolno jej sztuki oceniać, bo jej zdaniem znajomość tematu generuje status krytyka. Stop. To jest największa chyba i najczęściej powielana głupota, jaka w świecie sztuki funkcjonuje. Można by postawić tutaj wiele pytań: Kto się zna na sztuce? Kim jest krytyk? Jak się ma historia sztuki do współczesnego odbiorcy? Gdzie jest miejsce na wypowiedź moją i Twoją? Dyskusje na wszystkie te i inne tematy zostawię na inny moment. Najważniejsze dla tematu jaki podejmuję dzisiaj jest to, że wszystkim nam wolno sztukę oceniać, krytykować i pochwalać. Tak samo jak nam wszystkim wolno się sztuką interesować, szanować ją i również traktować ten temat obojętnie.

Plastyka jest pojęciem szalenie obszernym, złożonym i bardzo szczególnym. Nie da się podejść do tego tematu całkiem chłodno i tak jak do innych spraw. Przed chwilą napisałam przecież, że można być obojętnym wobec sztuki. Tak. Nie każdego ona wzruszy, nie do każdego dotrze głęboko i nie każdego, mówiąc kolokwialnie, ona po prostu obchodzi. W porządku. Jesteśmy cudownie różni i tak powinno zostać. Każdy co innego lubi, co innego smakuje jednej osobie, a innej nie. Ktoś sztukę bardzo ceni, kto inny będzie traktował jak tło do ważnych spraw, bo dla niego ważną nie będzie. Każde stanowisko należy respektować. Nawet bardzo intensywnie i uważnie poruszając się na rynku sztuki, obserwuję ludzi, dla których malarstwo czy rzeźba są tak obce i obojętne, że mogłoby ich absolutnie nie być, ale rozumiem to. Wielu mężczyzn zatrzymuje swoje rozwijanie estetyki na badaniu urody swojej partnerki, a duża część kobiet zdecydowanie woli zakupy perfum i butów od wizyt w galeriach sztuki. Jedno i drugie rozumiem, szanuję a każdy powinien mieć prawo do własnych przekonań. Wracając jednak do drugiej części z nas, zainteresowanie wszystkimi gałęziami sztuki wciąż jest znaczne, a nawet obserwuję wzrost tego zainteresowania. Podoba nam się odwiedzanie galerii, patrzenie na pracę artystów i inwestowanie w dzieła sztuki. Jest to dla nas ekscytujące, jest pewną ucieczką od rutyny codziennej rzeczywistości. Musi pojawić się więc chwila, kiedy patrzę na obraz, rzeźbę czy jakąkolwiek dekorację i myślę: ładne. Albo: "okropne" czy po prostu "eh". Musi być wreszcie moment krytyki, oceny, zachwytu, wzruszenia czy nawet moment, kiedy patrząc bezbarwnie na bezbarwną naszym zdaniem pracę, wzruszymy ramionami i odejdziemy z westchnięciem bez zaangażowania. To wszystko jest całkiem naturalne, jasne, potrzebne i nieuniknione.

Dlaczego uważamy się za niewłaściwych do wyrażenia opinii? Ponieważ nie znamy historii sztuki? Bo nie umiemy rozpoznać nazwiska artysty mijając obrazy w muzeum? Czy dlatego, że obraz abstrakcyjny przypomina nam tylko kolorową plamę i nic więcej? Czy boimy się wygłupić? To wszytko strasznie niepoważne, naprawdę. Nie ma się czego bać, nie ma dobrej ani złej recenzji. Nie ma wreszcie przeciętnej osoby, która nie interesuje się sztuką dość mocno lub nie studiowała historii, by znać się na tym lepiej od wykształconego plastyka, ale to wszystko nic nie zmienia. Każdemu z nas wolno powiedzieć: To mi się nie podoba. To jest ciekawe. Ten pejzaż jest nudny. Nie wiem o co Ci chodziło w tej pracy. Zadawaj pytania. Bądź świadom tego na co patrzysz. Jeśli stoi obok Ciebie osoba, która wie choć trochę więcej, zapytaj ją o to, co Cię ciekawi. Nie patrzymy na sztukę bezmyślnie. Nie obserwujmy jej płytko i nie bądźmy nudni jak rzeźba, która taka własnie nam się wydaje. To dobrze. Niech świat będzie jakiś. My bądźmy jacyś i nie budujmy wszędzie bylejactwa. Oceniajmy sztukę śmiało, szczerze i naprawdę możecie mi wierzyć, nie ma to znaczenia, że nie znacie się na tym. Ważne jest co się Tobie podoba lub nie. Ważne jest czy wiesz co lubisz i czy lubisz to na co patrzysz. Jeśli wiesz co czujesz obserwując dzieło sztuki- to jesteś w tej chwili jego najważniejszym, najbardziej wartościowym krytykiem.

Nie śmiej się z abstrakcji, która nic nie przedstawia, bo ona pokazuje Ci emocje, bo obrazuje skomplikowaną drogę twórcy... Spróbuj to zobaczyć, docenić i oceń. A może zaskoczy Cię kiedyś to, co bardzo będziesz chciał mieć w swoim domu. Może zapragniesz dowiedzieć się czegoś więcej o grafice, kiedy jakiś projektant zauroczy Cię swoją pracą. Może kiedyś sam coś stworzysz. A wreszcie, może będziesz kiedyś wiedział o tym świecie więcej niż myślisz, że jest do odkrycia i staniesz się osobą, która naprawdę się na tym zna. Ważne jest to, czy to Cię pociąga, odrzuca, czy Cię cieszy czy przygnębia... Ważne jest to co TY czujesz patrząc na pracę artysty. Nic się bardziej niż to nie liczy w krytyce. Dlatego właśnie Ty znasz się na tym doskonale. Jesteś po drugiej stronie i czekam na Twoje zdanie. Na uśmiech, na gniew... na emocję, na to co poczujesz, co pomyślisz. Sztuka nie musi być wyłącznie piękna, nie musi być jedynie figuratywna, a Ty nie musisz być znawcą, żeby powiedzieć mi o tym, co kryjesz w sobie i co Twoim zdaniem kryje mój obraz. Jestem artystą. Jesteś... kim nieważne. Ważne, że jesteś, bo jeśli pokazałam Ci swoją pracę to znaczy, że jesteś ważny. Porozmawiajmy o sztuce.

Czytany 834 razy Ostatnio zmieniany niedziela, 26 marzec 2017 11:10

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.